piątek, 15 sierpnia 2014

Od Tori

Wędrowałam sobie po naszej łące...Był wieczór ,a ja wpatrywałam się w niebo.
-Proszę,proszę...-mówiłam do gwiazdy polarnej
-Czy mogłabyś spełnić choć jedno moje życzenie?-kontynuowałam...Nagle gwiazda zamrugała i zniknęła.Gdy się odwróciłam pogalopowałam przed siebie.
-Widzisz?!-Ktoś zawołał z oddali
-Tak! Łapmy ją!-Zjawił się drugi
-Ej! To nasza Tori!-Wyłonił się trzeci i zanim zarwałam się do cwału było już po ptakach...Złapali mnie.
-Ehhh...PUSZCZAJ !-zaparłam się kopytami
-Nie szarp się królewno !-powiedział jeden z koni
-Nie będziesz mi rozkazywał !-wrzasnęłam
-Tori...Nie poznajesz mnie?-zapytał zatrzymując się nagle
-Czemu miałabym...O jeju ! To ty Breton !!!!-podniecałam się
-Tak siostrzyczko ! To ja !!!!!!-powiedział radośnie mój "zagubiony" brat
-Breton jak tam Aida?-wspomniałam kuzynkę
-Aida...No...-zająknął się i posmutniał
-No co?-powiedziałam już poważnie
-Na ostatnim wyścigu...Ona...Ona-nie mógł wydusić
-Złamała kopyto...-dokończył
-Jak to ?-moje oczy zapełniły się łzami
-Maks...Zepchnął ją na barierkę i uderzyła o nią mocno...-opowiadał
-Nieeee....!!!!Najpierw Migotka ,a teraz Aida !!! Jak tylko wrócę na tor to zabiję tego gno...-nie dokończyłam
-Wystawili mnie na sprzedaż...-opuścił łeb
-Co ?!!!!!!!!!!!!??!?!??!?!?!?!?-wykrzyknęłam
-Niestety...-powiedział
Zerwałam się szybko z liny i pobiegłam z płaczem do stada...Jak mogłam stracić rodzeństwo !? Muszę się poradzić Geist może uda nam się uratować mojego brata...

<Geist?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz