piątek, 15 sierpnia 2014

Od Geist

Spacerowałam sobie beztrosko po łące i nagle wpadłam na jakiegoś ogiera.
-Jak leziesz?!-ofuknął mnie na powitanie
-Przepraszam, nie chciałam.-przeprosiłam.
Nagle popatrzyłam w jego oczy, zakochałam się.
-Ok, nic się nie stało to też moja wina.-złagodniał.
-Jestem Geist, a ty?-przedstawiłam się.
-Sander, miło mi cię poznać.-uśmiechnął się.
-Oprowadzić cię po terenie stada?-zaproponowałam.
<Sander?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz